W dzisiejszych czasach, chyba naprawdę istnieje nieliczna grupa dzieci, która wie co to są "bajki muzyczne". W epoce wszechobecnego Internetu, Youtube, telewizji kablowej i otaczających nas zewsząd satelit taki dziwny twór jak płyta winylowa jest także żadkością w większości Polskich domów. Natomiast połączenie "bajki muzycznej" i płyty winylowej to musi być już niezwykły widok. W różowych latach 70' i (mniej różowych) 80' swoją świetność przeżywały właśnie takie wydawnictwa. W czasach gdy czekało się przy Radiu no swoje ulubione słuchowiska, w wielu Polskich domach rodzice (dziadkowie) umęczeni już 55 opowiadaniem bajki "O Waligórze i Wyrwidębie" (pamięta jeszcze ktoś tą bajkę?) puszczali swoim pociechą takie oto właśnie płyty.
Założyć się mogę, że 90% współczesnych dzieci nie potrafiłoby usiedzieć 45min słuchając takiej bajki. Natomiast 3 godziny przed telewizorem to dalej za mało... To wszystko przez to, że aktualnie rodzice (opiekunowie) nie starają się pobudzać w dziecięcych mózgach tak potrzebnej funkcji jaką jest WYOBRAŹNIA. Sadzamy nasze pociechy przed TV (komputerem) ciesząc się, że mamy je "z głowy" na kilka godzin.
Wiadomo jest, że ponad 50% Polaków nie czyta w ogóle książek. Więc nasuwa się pytanie skąd dzieci mają czerpać wzorce? Za jakiś czas może dojść do takiej sytuacji, że spytanie przypadkowo wybrane dziecko nie będzie wiedziało co to jest książka !! To bardzo pesymistyczna wizja przyszłości ale moim zdaniem zupełnie realna.
Może to co tu pisze, to duży offtopic ale chciałem naświetlić delikatnie powagę tematu, gdyż na pierwszy rzut oka wpis ten może wydawać się zupełnie mało istotny. Toteż, wracając do "bajek muzycznych" są one chyba najlepszym rozwiązaniem dla rodziców, którzy nie mają czasu/predyspozycji, do tego by czytać książki swoim dzieciom. Ja do takich nie nalezę, bo staram się w miarę możliwości "wkręcać" swojego syna w świat książek, którego sam jestem wielkim fanem.
Płyty te pochodzą z kolekcji mojej rodziny. W dzieciństwie słuchałem ich z zapartym tchem, a szczególnie mojej ulubionej "Przygody Piotrusia Pana". Teraz mój syn "wpadł" w to po uszy. Także ja z wielką przyjemnością słucham kolejny raz tykającego budzika w brzuchu Krokodyla ...
Założyć się mogę, że 90% współczesnych dzieci nie potrafiłoby usiedzieć 45min słuchając takiej bajki. Natomiast 3 godziny przed telewizorem to dalej za mało... To wszystko przez to, że aktualnie rodzice (opiekunowie) nie starają się pobudzać w dziecięcych mózgach tak potrzebnej funkcji jaką jest WYOBRAŹNIA. Sadzamy nasze pociechy przed TV (komputerem) ciesząc się, że mamy je "z głowy" na kilka godzin.
Wiadomo jest, że ponad 50% Polaków nie czyta w ogóle książek. Więc nasuwa się pytanie skąd dzieci mają czerpać wzorce? Za jakiś czas może dojść do takiej sytuacji, że spytanie przypadkowo wybrane dziecko nie będzie wiedziało co to jest książka !! To bardzo pesymistyczna wizja przyszłości ale moim zdaniem zupełnie realna.
Może to co tu pisze, to duży offtopic ale chciałem naświetlić delikatnie powagę tematu, gdyż na pierwszy rzut oka wpis ten może wydawać się zupełnie mało istotny. Toteż, wracając do "bajek muzycznych" są one chyba najlepszym rozwiązaniem dla rodziców, którzy nie mają czasu/predyspozycji, do tego by czytać książki swoim dzieciom. Ja do takich nie nalezę, bo staram się w miarę możliwości "wkręcać" swojego syna w świat książek, którego sam jestem wielkim fanem.
Płyty te pochodzą z kolekcji mojej rodziny. W dzieciństwie słuchałem ich z zapartym tchem, a szczególnie mojej ulubionej "Przygody Piotrusia Pana". Teraz mój syn "wpadł" w to po uszy. Także ja z wielką przyjemnością słucham kolejny raz tykającego budzika w brzuchu Krokodyla ...
Warto nadmienić, że wszystkie te klasyczne "bajki muzyczne" zostały już wydane na bardziej dostępnym formacie, jakim jest płyta CD. Wznowieniem tych nagrań zajęło się Wydawnictwo "Bajki-Grajki" Omedia Sp. z o.o. z Warszawy.
https://www.bajki-grajki.pl/
https://www.bajki-grajki.pl/
Inne "bajki muzyczne" w kolekcji:
Oto przedstawiam, moją (i nie tylko) ulubioną bajkę:
"Przygody Piotrusia Pana" - Bajka muzyczna
Tekst: Krystyna Wodnicka
Muzyka: Mieczysław Janicz
Reżyseria: Wiesław Opałek
Obsada:
PIOTRUŚ PAN - Mieczysław Hryniewicz
MATKA - Hanna Balińska
WANDA - Elżbieta Kmiecińska
JANEK - Alicja Rojek
MICHAŁ - Jadwiga Lubicz
WRÓŻKA - Jolanta Russek
KAPITAN HAK - Andrzej Stockinger
PIRAT 1 - Czesław Mroczek
PIRAT 2 - Janusz Zakrzeński
PIRAT 3 - Józef Nalberczak
KROKODYL - Tadeusz Bartosik
TYGRYSIA LILIA - Ilona Kuśmierska
WÓDZ - Witold Kałuski
Zespól instrumentalny pod dyr. MIECZYSŁAWA JANICZA
Chór mieszany pod kier. LUCJANA MAZURKA
Reżyser nagrania: Z. Gajewska
Operator dźwięku: J. Słotwińska
Projekt graficzny: M. Łoskot
Tekst: Krystyna Wodnicka
Muzyka: Mieczysław Janicz
Reżyseria: Wiesław Opałek
Obsada:
PIOTRUŚ PAN - Mieczysław Hryniewicz
MATKA - Hanna Balińska
WANDA - Elżbieta Kmiecińska
JANEK - Alicja Rojek
MICHAŁ - Jadwiga Lubicz
WRÓŻKA - Jolanta Russek
KAPITAN HAK - Andrzej Stockinger
PIRAT 1 - Czesław Mroczek
PIRAT 2 - Janusz Zakrzeński
PIRAT 3 - Józef Nalberczak
KROKODYL - Tadeusz Bartosik
TYGRYSIA LILIA - Ilona Kuśmierska
WÓDZ - Witold Kałuski
Zespól instrumentalny pod dyr. MIECZYSŁAWA JANICZA
Chór mieszany pod kier. LUCJANA MAZURKA
Reżyser nagrania: Z. Gajewska
Operator dźwięku: J. Słotwińska
Projekt graficzny: M. Łoskot
POLSKIE NAGRANIA - WARSZAWA - MADE IN POLAND
pronit
ZAIKS
SX 1640
SX 1640 A
pronit
ZAIKS
SX 1640
SX 1640 A
numery matryc: S3X 1640 A-3 K
SX 1640 B
SX 1640 B
numery matryc: S3X 1640 B-3 K
Cena 130zł
Cena 130zł
1978
ig: :) :) :)
OdpowiedzUsuńNo niestety jeszcze nie wszystkie zostały wydane na CD :) Ale sporo. Ja wciąż czekam na kilka swoich ukochanych, słuchanych 30 lat temu wspólnie z bratem... potem odgrywanych przez nas w przedpokoju i kuchni... :) Ale moje dzieci słuchają tych, co są, są w nich ZAKOCHANE. Dzieci znajomych też obdarowuję - nie dalej, jak wczoraj, podarowałam ślicznej dwulatce właśnie "Przygody Piotrusia Pana" :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ktoś pomyślał i wziął się za wznowienie tych nagrań. Inaczej pewnie przepadły by gdzieś ...
Usuńdo tej pory mam bajki na winylach, tylko odtworzyć już nie ma na czym :/ hmm
OdpowiedzUsuńMoże warto zainwestować w sprzęt? :)
Usuńw odpowiedzi na nie opublikowany komentarz "anonimowego": ja, ubojnik, pamietam lepiej; swojego koziolka matolka mam i nikomu nie oddalem i nie oddam...
OdpowiedzUsuń