Zapewne niektórzy dziwują się skąd wzięło się tak pokraczne odbicie w monitorze Abe-a – założyciela tego blogu :) Otóż kilkanaście lat temu, gdy byliśmy na etapie bawienia się komputerem, pojawiła się pewna dziwna gra. Niby nic ciekawego, ale zauroczyła ona wielu bardziej wrażliwych, (a właściwie to mniej upośledzonych estetycznie ludzi)… Jakaś żabokształtna postać wieje z fabryki konserw, następnie coś jej się odmienia i zaczyna kolekcjonować i opisywać swoje płyty kompaktowe…
Zawartosc płyty wywarła takie wrazenia jak najlepsze płyty z muzyką stąd zasługuje na zamieszczenie tutaj.
Teraz tylko czekać aż zostanie wydana wersja HD (zapowiadana juz chyba z 10 lat)
OdpowiedzUsuńSuper ! Klasyk nie do przebicia. Ta gra się nigdy nie nudzi i pomimo tego, że większość z lvli znam już prawie na pamięć, to zawsze "Hello, follow me" wywołuje na mojej twarzy jeden z tych idiotycznie nawiedzonych uśmiechów...
OdpowiedzUsuńPamiętam tą grę. Grałem w nią jeszcze jako dzieciuch i nie do końca ją rozumiałem. Poza tym sam klimat wydawał się dla mnie dość straszny. Ale zapamiętałem ją w pozytywny sposób. I jeżeli znajdę ofertę wersji HD w jakiejś przystępnej cenie, chętnie przypomnę sobie stare czasy :)
OdpowiedzUsuń