No-man
speak
Właściwie brzmi to jak relaksacyjna muzyka. Spokojna, usypiająca monotonnością.
Wyraźnie słychać nawiązanie do Porcupine Tree a nawet Flojdów, ale ciekawe czy ktoś jeszcze ma skojarzenia z "późnym" Vangelisem (ścieżka 8, 10), niektóre dźwięki przypominaja nawet nieco Clannad. Albo tak tylko mi się wydaje.
Pudełko jest zapakowane w kartonową obwolutę:
Jest to remaster z 2004 roku, z dodatkowym utworem - "the hidden art of man ray 11.42"
636551619424
SDPCD 194
2004 headphone dust
oznaczenia na płycie:
IFPI LW35
IFPI RP107
BP-24234 SDPCD194 || CD || 13139
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz