czwartek, 1 kwietnia 2010

Coś na deser

Pragnę zaprezentować jedną z najciekawszych płyt CD jakie mam. Nie jest to pierwsze wydanie, ani audiofilski rarytas, ale pewnie niewielu już o niej pamięta.  Płytę nagrała wytwórnia Microsoft, album nosi nazwę "Windows 95" - oczywiście dyskografia tego zespołu liczy dobre kilkanaście albumów, jednak ten był najbardziej przełomowy i chyba najgłębiej zapadł w pamięci (zbyt dużo jej nie potrzebował :-) ).



 

Pudełko bez obi, wewnątrz skromna wkładka z drobnymi literkami... (główny wokalista Bill G. zastrzega sobie to i tamto...)

 




A zawartość – ogólnie ładnie, gładko, jednak czasem coś zgrzytało, melodia zapętlała się bez końca, czasami tak, że trzeba było puszczać od nowa...

 

Nie wiem tylko gdzie ją postawić – wśród płyt hard-rocka? psychodelików? elektroniki? a może popu ?

3 komentarze:

  1. W tym jedynym przypadku, nie było by pożytku z wersji japońskiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny album. Jego kolejne re-edycje nie były już tak dobre. Brzmienie z początku lat 90-tych to to co "tygryski lubią najbardziej". Zaznaczyć jeszcze warto, że jest to wersja Promo Only, gdyż pełne wydawnictwo zawierało jeszcze naprawdę dość sporego bookleta...W kolejny tłoczeniach booklet stawał się coraz mnie pokaźny. W ostatnim najnowszym wydaniu praktycznie go nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma co! Wydanie bez kodu kreskowego - czyli jedno z pierwszych. Prawdopodobnie masteringu dokonano w Richmond, a za konsoletą zasiadał sam Bill Gates:)

    OdpowiedzUsuń